Jak w temacie, dzisiaj było bezchmurne niebo, słońce świeciło na maksa. Z uwagi na to, że na plaży nie ma parasoli tylko cień z palm, łatwo się domyślić że cienia generalnie brak ;) i są już pierwsze tego efekty - moje plecy i lewa stopa mają już dość słońca!!! nie mówiąc o twarzy, która opaliła mi się "w okulary" ;) miejmy nadzieję, że jutro będą chmury ;)
W ogóle to muszę stwierdzić, że mam męża-lenia - oprócz siatkówki, każda próba wyciągnięcia go gdzieś dalej niż leżak kończy się fiaskiem...
"chodźmy na spacer plażą" - "nieeeee, nigdzie nie idę"
"zagrajmy w paletki" - "nieeee, czytam książkę"
"chodź do wody" - "nieeeee"..... i tak w kółko (ej raz byłem i nawet zdjęcia Ci robiłem)
masakra !!!!!
i to ja podobno tylko leżę na leżaku i nigdzie nie chce się ruszyć - ściema roku ;)
Jutro zapisaliśmy się na kolację do japońskiej restauracji - takie urozmaicenie z okazji 4 miesiąca małżeństwa ;)
a tymczasem spadamy na standardową kolację, chociaż od dzisiaj mam silne postanowienie przestać tyle jeść ;)
daleko mi co prawda do tych grubasów amerykańskich które wylegują się na tutejszych plażach, co gorsz